środa, 3 lutego 2016

5 rzeczy, których już nigdy nie zrobię moim włosom


Jeszcze kilka lat temu moja pielęgnacja włosów kończyła się na użyciu szamponu i przypadkowo znalezionej w drogerii odżywki. Wszystko się zmieniło kiedy uświadomiłam sobie faktyczny stan moich włosów. Obecnie jestem zadowolona z ich wyglądu, jednak wciąż się uczę i sprawdzam co najlepiej im pasuje. Z perspektywy czasu patrząc na swoje błędy, unikam pewnych rzeczy jak ognia. Mając nadzieję, że Wy nie popełnicie tych samych błędów, zapraszam Was do dalszej części wpisu.








 Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć stan moich włosy z sierpnia 2013 roku oraz jak wyglądają na obecną chwilę (zdjęcie robione z flashem). Cieszę się, że udało mi się przywrócić im zdrowy wygląd. Aktualnie włosy farbuję przy użyciu farby od L'Oreal co kilka miesięcy, wcześniej farbowałam je henną przez ponad pół roku.

  

Wycieniowane włosy

Zdaję sobie sprawę, że dla szczęśliwych posiadaczek bujnej czupryny cieniowane włosy mogą być wybawieniem, jednak przy moich cienkich i średnioporowych włosach, przyczyniło się to do szybszego niszczenia i łamania końcówek. Przy takim cięciu wielkim wyzwaniem było samo układanie włosów, tak by nie sterczały w różne strony.


Prostowanie, kręcie przy użyciu wysokich temperatur

Nie mam nic przeciwko zrobieniu fryzury na ważne wyjścia przy użyciu prostownicy czy lokówki raz na jakiś czas. Staram się robić to jak najrzadziej. Innym problemem jest walka z naturalną fryzurą. Zawsze jest tak, że chcemy to czego nie mamy. Mając piękne loki pragniemy gładkiej tafli i na odwrót. Po kilku latach zrozumiałam, że szkoda czasu i pieniędzy i warto zadbać, by włosy bez potrzeby ciągłej stylizacji na gorąco wyglądały pięknie. Obecnie wolę naturalne metody kręcenia włosów, a na szczotce możemy pięknie wygładzić włosy, bez użycia prostownicy. Jeśli szukacie naturalnego sposobu na utrwalenie fal, świetnym sposobem okazuję się być kisiel, powstały po zaparzeniu siemienia lnianego. Dzięki temu możemy również odżywić nasze włosy.


Podcinanie włosów maszynką do golenia

Niestety, muszę się Wam do tego przyznać. W młodym wieku byłam przekonana, że jest to dobry pomysł, aby nadać objętości moim cienkim włosom. Stroniłam od fryzjerów po nieudanym cieniowaniu, więc postanowiłam, że sama zrobię to lepiej. Może z przodu wyglądało to znośnie, ale z tyłu nie było już tak różowo. Zastanawiam się teraz, czy tylko ja miałam takie "rewelacyjne" pomysły, aby cieniować sobie włosy maszynką do golenia?


Wyrywanie włosów podczas czesania

Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, jak ważnym punktem w pielęgnacji włosów jest delikatne obchodzenie się z nimi. Nie szczędziłam im codziennego mycia, suszenia ciepłym nawiewem oraz ciągnięcia podczas wyrywania. Odkąd czeszę włosy delikatniej, używam szczotki z naturalnego włosia dzika oraz Tangle Teezer, są w znacznie lepszej kondycji i nie łamią się.


Unikanie fryzjera

Ciężko znaleźć dobrego fryzjera, któremu można zaufać, zwłaszcza w kwestii "podcięcia końcówek".  Po nieudanej wizycie, długo omijałam fryzjerów szerokim łukiem. Końcówki były zniszczone i połamane. Teraz nie wyobrażam sobie, by nie podcinać ich przez około 2-3 lata, jak to robiłam kiedyś. Włosy nie rosły, a jeśli już nie było to widoczne, bo cały czas się łamały.  Według mnie lepiej mieć krótsze, zdrowe włosy niż zapuszczać na siłę. Na obecną chwilę staram się podcinać je co 3-5 miesiące, w zależności od stanu końcówek.


_____________________

Mam nadzieję, że unikniecie moich błędów i Wasze włoski nie będą musiały przechodzić przez to co moje. :)

50 komentarzy:

  1. Wow! Włosy wyglądają niesamowicie, różnica jest ogromna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja niby wiem co jest złe ale dalej prostuje i rozjaśniam bo tak się najlepiej czuje, a fazy przejściowej jakoś nie jestem w stanie zdzierżyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam osoby, które codziennie prostują włosy, a mimo to nie widać po ich włosach szkodliwego działania prostownicy. Mi też było ciężko przetrwać fazę przejściową, ale gorzej moje włosy już wyglądać chyba nie mogły, więc tym się pocieszałam :)

      Usuń
  3. WOW ! Kochana tę metamorfozę powinny zobaczyć wszystkie niedowiarki ! FENOMENALNA różnica - chylę czoła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja większości z tych rzeczy nie robię od dawna i włosy się cieszą. :-) Ale nadal unikam fryzjerów. Za dużo złych doświadczeń z nimi miałam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za szybko kliknęłam: a różnica jest niesamowita. Brawo! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieniowanie - też robiłam ten błąd. Super wpis, bardzo przydatny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje włosy wyglądają znakomicie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Różnica jest niesamowita. Twoje włosy wyglądają teraz przepięknie :) Jak sama pokazujesz naprawdę niewiele wkładu potrzeba aby nasze włosy wyglądały pięknie. Chyba najważniejsza w tym wypadku jest akceptacja, a nie ciągła walka z naturą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przebyły długą drogę podcinania by w końcu odzyskać zdrowe końcówki :) Dokładnie, szkoda czasu :)

      Usuń
  9. Najważniejsze aby dobrze czuć się z fryzurką, a czy długa czy krótka, każda wygląda ładnie, zwłaszcza kiedy włosy są zdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tam mam trochę grzeszków na sumieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, włosy wyglądają przepięknie i zdrowo :) Widzę, że kręcenie i prostowanie na gorąco coraz częściej odchodzi do lamusa. Osobiście również wybieram naturalne metody, które nie będą mnie stresować niszczącymi efektami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :) bardzo polubiłam naturalny efekt delikatnych fal.

      Usuń
  12. Ja swoje kręcona włosy muszę, a raczej chcę, cieniować, bo wtedy zdecydowanie lepiej się układają i ładniej kręcą :) pod pozostałymi punktami mogę się podpisać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz zdecydowanie piękniejsze włosy. Ja swoje również podcinam do 3-5 m-ce w zależności od stanu końcówek. Prostownicy i suszarki również staram się nie używać codziennie. O cieniowaniu maszynką do golenia nigdy wcześniej nie słyszałam. Moje włosy również czeszę szczotką z dzika oraz TT. O szczotkach z dzika i szczotkowaniu włosów niedawno pisałam post także zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie podcinanie włosów pomaga w ich pielęgnacji. Zajrzę chętnie poczytać :)

      Usuń
  14. Twoje włosy są piękne! Dosłownie jak z reklam :) Powinnam wziąć się za swoje, ale wciąż jakoś nie mam czasu (a może i chęci...), żeby przysiąść do internetu, poczytać o różnych metodach pielęgnacji, a potem je wypróbować. Chyba jestem za bardzo w gorącej wodzie kąpana i chciałabym już, teraz efekty...
    Mi ostatnio fryzjerka poradziła żeby podcinać co 3 miesiące, więc tak też robię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* chyba urosły już o parę centymetrów z radości i dumy! :) U mnie najlepiej sprawdziło się olejowanie. Myślę, że to miało największy, pozytywny wpływa na stan moich włosów. :)

      Usuń
  15. Piękne włosy!!!Ile ja bym dała żeby takie mieć cudo!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś ja również nie chodziłam do fryzjera po kilka lat. ;) Po zostaniu włosomaniaczką odwiedziłam różne salony, ale nigdy nie byłam w pełni zadowolona. Obecnie kupiłam nożyczki fryzjerskie i sama podcinam sobie włosy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow, ogromna różnica! Praca nad nimi się opłacała, wyglądają teraz fenomenalnie! Gratuluję ; )

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne włosy! Niesamowita metamorfoza :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też staram się podcinać włosy co 3-6 miesięcy w zależności od ich stanu. Co mi po długich, ale cienkich włosach :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Różnica jest ogromna . Też w pewnym okresie moja pielęgnacja kończyła się na pierwszym lepszym szamponie i odzywce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że ten etap jest już za nami.

      Usuń
  21. nie wierze... naprawdę tak mało trzeba? twoje włosy są piękne i wcale nie wyglądają na cienkie. zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do całej pielęgnacji dochodzi jeszcze olejowanie, ale według mnie wyeliminowanie tych czynników najbardziej przyczyniło się do zmiany moich włosów :)
      dziękuję :*

      Usuń
  22. Genialna różnica! ♥ Ja ostatnio przekonałam się w 100 % do ostatniego punktu.. no i obcięłam z czego bardzo się cieszę :)

    Znalazłam Cię przez instagram i już obserwuję! :) Masz przeeepiękny blog, nie wiem czemu wcześniej Cię nie odwiedziłam! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje włosy po ścięciu wyglądają genialnie! To była dobra decyzja, a i włoski szybko odrosną :) Dziękuję Kochana:*

      Usuń
  23. wyglądają przepięknie !

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja znam dwie osoby które codziennie prostują a co 2 dzień myją włosy i mają naprawdę ładne. Nie wiem jak one to robią. A może właśnie dlatego że myją co 2 dni. Ja nie mam na to czasu, zresztą częste mycie włosów powoduje że się szybciej przetłuszczają i potem jest błędne koło - nawet codziennie trzeba myć.

    A w przypadku twoich włosów faktycznie jest OGROMNA różnica! Aż trudno uwierzyć.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Chętnie poobserwuje...

    blog minimalissmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę im w takim razie, ja teraz uważam co robię ze swoimi włosami aby tylko ich nie uszkodzić, a łatwo się plączą :/
      Dziękuję :*

      Usuń
    2. A może mają ładne PÓKI CO, za kilka lat będą mieć problemy. Ja nie wierzę, że często prostowanie włosów nie ma żadnego niekorzystnego wpływu na nie.

      Usuń
  25. Piękna przemiana, włosy niesamowicie się zmieniły, wyglądają ślicznie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Najważniejsze to znaleźć dobrego fryzjera, jak moja fryzjerka wyjechała to nie podcinałam z rok włosów zanim nie znalazłam nowej idealnej.. Teraz robi mi cuda na włosach :D zmiana szczotki na Tangle Teezer wiele pomogła ;) a takiego pomysłu z maszynką do golenia nigdy nie miałam na szczęście heh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja najgorsza głupota :/ Dobry fryzjer to podstawa, nie wiem czy odważyłabym się iść do nowego na ścięcie włosów. :)

      Usuń
    2. Ja nie miałam już wyjścia heh ;)

      Usuń
  27. Piękna metamorfoza włosów.

    OdpowiedzUsuń